Translate :)

piątek, 5 lipca 2013

Change your life!



Tak jak obiecałam dodaję dzisiaj pewne informacje na temat samego konkursu stypendialnego.

W Polsce ogólnoświatowe UWC reprezentuje organizacja Towarzystwo Szkół Zjednoczonego Świata z siedzibą w Warszawie. Mają również swoją oficjalną stronę internetową, którą warto przejrzeć. 


Strona polskiego UWC                                                         Strona ogólnoświatowego UWC


Jednak najwięcej dowiedziałam się czytając forum, na którym wypowiadają się zarówno byli absolwenci, jak i ci obecni. Ich uwagi są bardzo pomocne, a oni sami często oferują pomoc przy pisaniu aplikacji.



Konkurs stypendialny dzieli się na dwie części: szkoły UWC i szkoły prywatne. W tym roku na liście szkół UWC, których jest bodajże 12 na całym świecie, znalazły się Bośnia i Hercegowina (UWC Mostar), Norwegia (Red Cross Nordic UWC), Włochy (UWC Adriatic), USA (UWC-USA), no i oczywiście Indie (Mahindra UWC).Czyli tylko 5. Liczba ta się zmienia co roku, ale prawda jest taka, że niestety jest ich coraz mniej, ze względu na potrzebne dopłaty ze strony rodzin. Tylko stypendium do USA było całkowicie finansowane. Jak mówiłam, wszystko zależy od danego roku, ale nie ukrywajmy, że na świecie jest teraz kryzys i może być z tym mały problem... 


 Na początku powstania tej organizacji szkół UWC było znacznie więcej niż prywatnych. W tej chwili szkoły prywatne znajdują się w Wielkiej Brytanii, a jedna w Austrii. Główna różnica tkwi w tym, że szkoły UWC kończą się IB, czyli maturą międzynarodową, a prywatne kończą się a-levels, czyli maturą zdawaną w UK i tam akceptowaną. Ostatnio chyba tylko 2 stypendia w szkołach prywatnych wymagały dopłat, a reszta była całkowicie finansowana.

Jak już mówiłam wcześniej w pierwszym poście, miałam wielkie szczęście, że znalazła się grupa absolwentów UWC, która pomogła mi w wyjeździe, gdyż inaczej musiałabym dopłacać 38 tys. (za rok!), na co oczywiście nie byłoby szans... W tamtym roku również związała się taka grupa- United Colby, w tym roku są kolejne dwie, więc chyba powinniśmy być dobrej myśli, jeżeli chodzi o następne lata. :)

Stypendium nie pokrywa przelotów, kieszonkowego, ani innych "atrakcji" jak szczepienia, visa. Dlatego o wiele taniej wychodzi szkoła w Europie. Chociaż... Z tego co słyszałam to w Indiach taniocha! Hope so...


A teraz czas na "historie z życia wzięte"...

Na początku pierwszej klasy liceum nie miałam zielonego pojęcia o takiej organizacji. Na szczęście dowiedziałam się w porę, by zacząć pisać aplikacje (termin składania to 15 stycznia). Pamiętajcie, że jest jeszcze masa czasu, by coś jeszcze dodatkowo osiągnąć- zawody sportowe, artystyczne, albo zapisać się na wolontariat czy jakieś akcje społeczne. Wszystko się liczy! Nie przejmujcie się, że macie średnią 4,52 (na styk) albo wynik egzaminu równy 80% i że w takim przypadku was na pewno nie zaproszą do kolejnego etapu, ponieważ to są tylko kryteria wstępne, a reszta opiera się już na eseju i waszym zaangażowaniu w życie społeczne. Nie chodzi też o to, by chwalić się niewiadomo jakimi konkursami, olimpiadami czy nagrodami. To wszystko są tylko "dodatki", a do szkół uwc o wiele bardziej liczy się osobowość i charakter.

Jak już obalam wszystkie mity to... Nie trzeba wcale znać angielskiego na poziomie native speaker czy innym mega zaawansowanym. Komisja zdaję sobie sprawę, że jeżeli już będziecie w tym anglojęzycznym kraju (wbrew pozorom w Indiach też mówią po angielsku) to wystarczy miesiąc, ewentualnie dwa, żeby nie mieć już żadnych problemów z tym językiem.

Kiedy ja byłam na drugim (jednocześnie - wyjątkowo w tym roku- ostatnim etapie) komisja zadawała pytania zarówno po angielsku, jak i polsku. Pytania były różne. W tego co rozmawiałam z innymi, to przykładowo padło pytanie: ,,Ile ludzi siedzi na facebook'u o 5 wieczorem w Filadelfii?" (czy coś w tym stylu). Głównie chyba chodziło o to, by pokazać, że potrafisz "trzeźwo" myśleć, a nie by podać dokładną liczbę.

Głównym powodem nierealizowania trzech etapów było zaoszczędzenie wszystkim podróży do Warszawy na interview. Wszystko odbyło się w jeden dzień, bo wybranych zostało tylko 11 uczniów z Polski.


Moje pytania akurat odnosiły się do różnych dziedzin:

1) Co sądzisz na temat parytetu? (polski)

2) pytanie o jakimś wstępie czarnych ludzi na uniwersytety, że mają stanowić jakiś procent uczniów czy coś... To było takie rozbrajające słowo, że w życiu go sobie nie przypomnę. (angielski)

3) Dot. aplikacji i interesowania się sztuką: Z jakiego okresu w malarstwie wywodził się Van Gogh? Opisz impresjonizm. (polski)- tak, wiem. Bardzo zabawne pytanie. :)

4) Jaki jest twój największy sukces? (polski)

5) Czy sądzisz, że dzieci/uczniowie ze wsi mają te same możliwości co ci z miast? (angielski)

Dobra, przyznam że nie stresowałam się prawie w ogóle. Rozmowa była miła, a komisja podpowiadała, jak czegoś nie zrozumiałam po angielsku. Jestem pewna, że moje wypowiedzi nie zawsze były zgodne z poprawną gramatyką angielskiego, ale chyba nie wyszło aż tak źle. Bardziej się stresowałam czekając na listę osób, która dostała się do drugiego etapu.

Podczas rozmów organizowane były gry i zabawy dla uczestników. No oczywiście, musiał też przyjechać co najmniej jeden rodzic, by rozmawiać o kwestiach finansowych. Było dużo jedzenia i bardzo przyjemna atmosfera!

Nie nastawiałam się, gdzie chcę jechać. To jest trochę taka loteria, komisja decyduje, kto gdzie się najbardziej nadaje. Norwegia i Włochy są najbliżej, są to kraje bogate, na wysokim poziomie rozwoju (tak jak USA, której jednak jest trochę dalej), w przeciwieństwie do Indii czy Bośni i Hercegowiny. W tych wszystkich Indie to kraj najbardziej "odmienny". Całkowicie inna kultura, jedzenie, ludzie... No i w życiu nie spodziewałam się, że tam wyląduję! Nie zmienia to faktu, że bardzo się z tego cieszę! :)

Mniej orientuje się w szkołach prywatnych. Wiem, że do drugiego etapu dostało się chyba 60 osób, później zrobiono kolejny etap i wybrano 30-40 uczniów, no i po ostatnim etapie wybrano jedenastu, którzy otrzymali stypendia. Coś w ten deseń...



Jeszcze sporo czasu do składania aplikacji, ale chcę tylko powiedzieć coś tym ,którzy skończyli właśnie 3cią gimnazjum i wybierają się do liceum. To jest wielka szansa! Nawet jeżeli nie dostaniecie stypendium to wiele się nauczycie i poznacie wspaniałe osoby! A jeżeli dostaniecie szansę na kończenie liceum za granicą to z pewnością będzie to przygoda życia. Wiadomo, często w grę wchodzi pewna kwota, której rodzina nie może niestety zapłacić. Ale przedstawiciele TSZŚ zawsze starają się, by na stypendia wyjechała jak największa liczba osób. Można też próbować uzyskać dofinansowanie z innych instytucji  (jeżeli chodzi o woj. opolskie to nie żebym narzekała, ale trudno będzie cokolwiek znaleźć). Po ukończeniu szkoły UWC macie dostęp nie tylko na uczelnie w Europie, ale także na całym świecie. Masa ludzi wyjechała na te najbardziej renomowane (Harvard, Oxford, itp.). Także jeżeli macie te 80%, macie średnia 4,5, macie zainteresowania i pasje to piszcie aplikacje! Od października do stycznia będziecie mieli 3 miesiące, żeby przemyśleć to, co chcecie tam ująć! A ja się będę bardzo, bardzo cieszyć, jak kolejny Polaczek w następnym roku przyjedzie do Mahindry!



To tyle. Jeżeli będziecie mieli pytania (może jeszcze nie teraz) to piszcie. Jak będzie już tak daleko to chętnie pomogę wam w składaniu aplikacji. Może jeszcze ten blog się komuś przyda :)

6 komentarzy:

  1. Przeczytałam kawałek i masz dwie literówki C:
    'waszym zaangażowani w życie społeczne. Nie chodzie
    (...) No te 'zaangażowani' i 'chodzie' Dalej mi się nie chciało xD /Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Asia :) Musi być estetycznie w końcu- już zmieniłam. Mam nadzieję, że więcej nie ma... Ja - humanista xD

      Usuń
  2. Hej.
    Za tydzień rozpoczynam naukę w liceum (dokładniej w VI LO w Warszawie im. T. Reytana). O szkołach UWC dowiedziałam się przez wpisanie w Google "szkoła zagranicą stypendium" czy coś takiego w marcu tego roku. Fajnie, że napisałaś ten wpis i w ogóle, że założyłaś tego bloga. Niestety nie zbyt wiem, jak wygląda rekrutacja do tych szkół i życie w takiej szkole, bo forum czasem działa, czasem nie. :( Moim dotychczasowym źródłem informacji była tylko strona internetowa UWC. Dlatego mam parę pytań do Ciebie w sprawie rekrutacji do szkół UWC.
    1. Czy mam jakieś szanse na wyjazd, jeżeli mieszkam w Warszawie? Boję się, że mogę nie dostać stypendium, ponieważ pochodzę z dużego miasta. A jak wiadomo w mieście jest więcej możliwości rozwoju, ponieważ jest dużo więcej kursów itp. Np. osoba z Warszawy, która chce się uczyć japońskiego, może się zapisać na kurs (jeżeli ją stać oczywiście). Natomiast osoby z terenów wiejskich i mało zaludnionych już takich szans nie mają (chociaż teraz wchodzą już na rynek różne kursy internetowe, przez Skypa; można też dojeżdżać do pobliskiego większego miasta, więc trochę dyskutowałabym z tym). W każdym razie czy komisja mogłaby uznać, że ten wyjazd nie jest mi tak bardzo potrzebny jak komuś z mniejszego miasta lub ze wsi i przez to nie otrzymałabym stypendium?
    2. Na czym polega esej? Każdy pisze na taki sam temat ustalony przez osoby rekrutujące, czy mamy po prostu napisać o sobie, swoich zainteresowaniach i osiągnięciach? Piszemy go w domu czy w sali? Bo kiedyś czytałam w relacjach ze szkół na stronie UWC, że pisze się go jak egzamin w szkole, czyli wszyscy kandydaci muszą gdzieś przyjechać, żeby napisać ten esej. Ale może coś mi się pomyliło :P
    3. Czy mam szansę na stypendium? W tym roku zacznę mój już drugi rok nauki języka japońskiego. Poza tym myślę, by zaangażować się w jakiś stały wolontariat. Od miesiąca pracuję nad moim komiksem, który zamierzam niedługo umieścić na moim blogu. Moje wyniki z egzaminu gim. to: hist 70%, pol 88%, mat 79%, przyr 89%, ang podst 95%, ang roz 93%. Z tego co zrozumiałam, wynik z języka obcego się nie liczy, czyli z pozostałych dwóch części mam średnią 81,5%, a więc na styk. Moja średnia na koniec gimnazjum to 4,83. Wiem, że te pytanie może Ci się wydawać dziwne i infantylne, ale chciałabym wiedzieć, co myśli ktoś, kto już się dostał do szkoły UWC.
    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, postaram się odpowiedzieć szybko i na temat.
      1)KAŻDY ma szanse! Nie jest ważne czy jesteś ze wsi, bo inaczej te wymogi byłyby ściśle określone. Jest dość mało stypendystów z większych miast , ale dlatego, że na południu jest chyba bardziej rozpowszechnione. Wiadomo, miasto daje możliwości, ale nie przesadzajmy że dzieci ze wsi ich nie mają. Z reguły mieszkają bardzo blisko lub po prostu z nich nie korzystają.
      2) Do formularza każdy pisze esej na ten sam temat, z reguły o tym kim chcesz być? Dlaczego akurat ty? Co zyskasz? Na finałach natomiast dostaniesz prawdopodobnie 3 tematy (tym razem na różne tamety- polityka, sztuka,...) i wybierasz jeden. Finały są no wiadomo w jednym miejscu, co oznacza, że trzeba tam dojechać, ale oprócz tego jest jeszcze interview. Zresztą jeżeli będzie (a w tym roku będzie chyba) etap drugi, to zasady są te same.
      3) To są tylko wymogi wstępne, więc jeśli je spełniasz jesteś brana pod uwagę przy ocenie samej pracy, eseju, itp. Liczą się konkursy i olimpiady, ale ja akurat żadnej nie miałam. Moje konkursy skupiały się na artystycznych rzeczach i teatralnych. BARDZO ważny jest ESEJ i WOLONTARIAT! Im więcej wolontariatu tym lepiej! A esej powinien być przemyślany i pisany "po swojemu"- bez zmyślania faktów, bo komisja i tak się domyśli po interview.

      Szansę masz! Trzymam kciuki! Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania pisz na g.kalla27@gmail.com

      :)

      Usuń
  3. 37 year old Accountant III Minni O'Collopy, hailing from Levis enjoys watching movies like Catch .44 and Crocheting. Took a trip to Church Village of Gammelstad and drives a Ferrari 275 GTB/4. zasob

    OdpowiedzUsuń