Ogląda ktoś ,,Chirurdzy" / ,,Greys Anatomy"? Mój
ulubiony serial. Strasznie podoba mi się w nim pomysł tytułowania odcinków
jakąś piosenką- mniej znaną, bardziej znaną. Tada! Idę w ślady serialu
medycznego i postuje... Hahaha. Enjoy!
Myślę, że już najwyższa pora by zacząć przygotowania do
wyjazdu. Wyrabiałam jeszcze niedawno nowy paszport, bo ten poprzedni kończył mi
się tak na styk i wolałam mieć pewność, szczególnie że muszę załatwić visę. To
już bardziej skomplikowana sprawa, ponieważ trzeba naprawdę załatwiać dużo
papierków, jest to uciążliwe i długotrwałe. Dokumentów do visy jeszcze nie
zawiozłam. Zrobię to dopiero w poniedziałek, kiedy będzie dużo czasu. W końcu
podróż do Wawy trochę potrwa...
Hm...
Wakacje. W sumie, w tym roku będą trwały krócej niż zwykle, bo już na 19 sierpnia
mam zarezerwowany bilet. W ogóle straszne zamieszanie było w związku z moim
wyjazdem. Jakoś tydzień temu w piątek zorientowałyśmy się z mamą (podczas próby
ustalenia miejsc w samolocie), że data wylotu jest ustalona na 19, ale nie
sierpnia, a września! No i się zaczęło... Dzwonienie do linii lotniczych po
parę razy dziennie i anglojęzyczne rozmowy- to akurat ta milsza część. Ten
bilet był tak "niefajnie" wydrukowany, że łatwo można było pomylić
dziewiątkę (wrzesień) z ósemką. Początkowo myślałyśmy nawet, że to dyspozytorka
nam coś tam pomyliła, ale potem stwierdziłyśmy, że to rzeczywiście mogła być
nasza chwila nieuwagi. Ale żeby nie zauważyć! Straszne! W sumie to i tak dobrze,
że zorientowaliśmy się teraz, a nie za miesiąc albo już na samym lotnisku. Od
razu zadzwoniłyśmy do biura, z którego były ustalane loty tam i z powrotem (bo
datę powrotną miałam wprowadzoną dobrze- na 7 grudnia). We wtorek odezwali się
z informacją, że mogą mi to zmienić za dopłatą 300 euro. No oczywiście,
zgodziliśmy się, bo w tej chwili ceny za bilet różnią się już od tych sprzed
miesiąca i musiało się to w pewien sposób wyrównać. Teraz mam przynajmniej
nauczkę, że powinno się wszystko sprawdzać 87682719 razy :) No i skończyło się
na tym, że jadę tym lotem, którym chciałam na samym początku. I to z Adą.
Podobno mają się do nas dosiąść w Niemczech jeszcze dwie dziewczyny i polecimy
razem. Bardzo podoba mi się ten pomysł- w końcu w grupie raźniej, szczególnie
że jeszcze nigdy nie leciałam samolotem. Nasz plan podróży składa się też z
jednej przesiadki (właśnie we Frankfurcie), a później prosto do Bombaju.
Startujemy z najbliższego dla nas lotniska- Wrocław/Breslau/Wroclaw ;).
Nasz
rocznik 2013/2014 założył już na facebooku grupę, właściwie to trudno mi to
ogarnąć, bo tych grup jest nawet więcej.
W każdym razie jest to bardzo pomocne. Pojawiają się tam rady starszych
uczniów/absolwentów, co zabrać ze sobą, co jest niepotrzebne, pytania i
odpowiedzi, itp. Najlepsze jest , gdy pojawiają się zaproszenia do znajomych od ludzi, których totalnie nie kojarzę.
Z jednej strony to trochę dziwne, ale z drugiej i tak spotkamy się wszyscy
za... mniej niż 2 miesiące! Nie mówię już o tym, że jak widzę te inne imiona i
nazwiska (szczególnie z Azji), to mam problem z przeczytaniem, a co dopiero
wymówieniem ich na głos. Ale wszystko się zmieni na miejscu. Już czuję taką
wesołą i przyjazną atmosferę.
Co do atmosfery tam panującej to polecam filmik, który ostatnimi czasy ukazał się na fejsie...
A tu przypadkowo trafiłam na Harlem Shake'a...
Widzę, że uczniowie bardzo ciężką zakuwają do testów *_* . Ja
też tak chcę!
A tutaj znalazłam jeszcze jeden filmik na youtubie.
Uczniowie Mahindry tańczą Gangam Style w centrum handlowym. Fajne, fajne... Taki FlashMob. Mam nadzieję, że kiedyś się na takie coś załapię! Ten akurat był kręcony w Pune, czyli w najbliżej położonym mieście :)
Sonia widzę cię! Jak energicznie :)
Sonia to moja "drugoroczna". Właśnie skończyła
pierwszy rok w muwci. Pozdrowionka!
Dobra, nie rozpisujmy się za bardzo, bo nikt tego nie będzie
czytał. Jak już będę tam na miejscu, to możecie zamiast postów spodziewać się
filmików. Fun, fun, fun!
Take care
of yourself. :))