Translate :)

środa, 18 września 2013

I po raz kolejny piszę posta podczas trwania lekcji angielskiego. Henning jak zwykle pozwolił nam iść , więc w gruncie rzeczy mam jakieś 1,5 godziny wolnego, a później tylko biologia i PNC (najnudniejsza rzecz na świecie). 
W sobotę jednak udało nam się wybrać do Puny, bo w busie zostało parę miejsc i mogłyśmy kupić bilety z rana. Pojechałyśmy na całe 4 godziny do Phoenix Mall, czyli największego centrum handlowego w Pune. Było ogromne. Oczywiście od razu poszłyśmy do McDonalda. Potem do Star Bazar, czyli supermarketu, w którym możesz kupić wszystko (nabyłam patelnie, koc, etc.), łącznie z jedzeniem. Zakupy okazały się o wiele mniej wyczerpujące, bo cały czas byłyśmy w pełni klimatyzowanym CH. Wychodząc ze Star Bazar zauważyłyśmy ludzi, którzy robili tatuaże z henny i tym sposobem zrobiłam, trzeci w moim życiu, tatuaż. 

 Wypiłyśmy (razem z Ji Yea i Linh) kawę i pojechałyśmy z powrotem. Wieczorem odbył się charytatywny "pokaz mody", w którym po raz kolejny zwyciężyli koreańczyczy. Nie zostałam do końca, bo mnie strasznie rozbolała głowa, ale wszystkie występy widziałam.

W poniedziałek świętowano ONAM, cokolwiek to jest, w AQ pojawiło się te oto cudeńko:
 W wyniku niedzielnej nudy (przez co teraz muszę w jeden dzień napisać esej z filozofii) zrobiłam sobie tatuaż z serii DIY :)
Aha, zakupiłam pisak z henną za 20 Rs, czyli jakieś 1,5 zł, więc jak przyjadę to przywiozę ich masę. Taki fun!


 W niedzielę wieczorem mieliśmy "Wada Desserts&Games", czyli każdy robił jakiś deser. Moim ambitny planem było tiramisu, jednak nie umiałam znaleźć serka mascarpone w tym supermarkecie. Skończyło się na zrobieniu ciasta czekoladowego, które oficjalnie wyglądało źle, ale wszystko zostało zjedzone, bo smakowało wyśmienicie...
 To pewnie przez to, że było pieczone przez jakieś 2 godziny z przerwami... :)

 
Za mną już dwa testy. Z obu (matematyka i hiszpański) dostałam 7-mki, tj. najwyższe oceny. Z matmy pozwolono mi się przenieść na poziom wyżej, ale jeszcze nie jestem pewna. Jutro idę na lekcje Math Hl i zobaczymy jak uczy też człowiek...

Ciekawi jak wygląda menu szkolne?


   Break-Fast

Soya aloo paratha
Scramble egg
Plain oats / flavoured oats
Chocos
Hot & cold milk
Tea / coffee
Jam / honey
Banana 



Lunch

Salad bar
Mix lettuce and herb crotones salad
 Vinaigrette dressing
Pumpkin & rice soup


Broccoli-basil mac & cheese
Garlic toss veg
Gobi musallam
Hariyali dal tadka
Onion rice
Coriander paratha
Basil and tomato bread

Fruit of the day
 


Snack

Palmiers
Lemon tea



HYDERABADI THEME DINNER
Green salad
Raita
Badam shorba
Kozhi kariveppila fry
Masala paruppu vada
Veg dum biryani
Mirch ka salan
Paneer hyderabadi

Laccha paratha

Gil-E-Firdaus


Dzisiaj mamy obiad pod tytułem cjkeflae, co prawdopodobnie oznacza coś hinduskiego (sądząc po proponowanych daniach). Ostatnio był hiszpański obiad, ale ten chyba sobie odpuszczę i pójdę do Coffee Shopu po jakieś fast-foody.

Specjalnie jeszcze wracam do poniedziałku. Pojechałam na FRO, czyli takie coś odnośnie visy do Puny, tam spędziliśmy jakieś 2 godziny (w miarę krótko, niektórzy siedzieli tam po 7-8h), a później weszliśmy do pizzerii. Już byłam zrezygnowana, że nie będzie mnie na moim advisor dinner, ale kiedy wracaliśmy, minęliśmy jeepy, które właśnie tam jechały, więc tylko się szybko przesiadłam. 
Pojechaliśmy (2 grupy, bo Vinay i Malika są małżeństwem, więc robili razem) do BBQ, czyli Barbecue Nation i to było NIESAMOWITE. Ogólnie budynek składał się z 10-ciu pięter, my pojechaliśmy na 10-te, gdzie był widok na całe miasto (było to koło 19, więc już ciemno było). Wszyscy siedzieli przy stole, a w około latali kelnerzy. Zamawianie wszystkiego. W stole były takie dziury na grille, na których pojawiały się wszystkie (oprócz wołowiny) gatunki mięsa: ryby, kurczak, krewetki, kraby... Wszystko. Kiedy myślałam, że to już koniec uczty i objadłam się niesamowicie, zostaliśmy zaproszeni do bufetu, gdzie było jeszcze więcej jedzenia wszelkiego rodzaju, łącznie ze słodkościami. Lody, babeczki, ryż, owoce, makarony, kukurydza, zupy, sałatki, ciastka, ... WSZYSTKO! 
Najlepsze miejsce w jakim byłam!

Muszę iść wyciągnąć pranie z pralki. Papa! :)

3 komentarze:

  1. Doznania smakowe niesamowite jak widać ;)
    Dobrze, że chociaż ty prowadzisz bloga, bo jak forum padło, to tu jest jedyne miejsce, z którego się idzie co nieco dowiedzieć o UWC i aplikowaniu (poza samą stroną UWC, rzecz jasna).

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejo! No niestety, forum padło chyba na dobre, ale myślę, że coś wykombinują, bo jednak to było główne źródło informacji o etapach, przebiegu, etc. Jeszcze trochę czasu macie! Jak chcecie się dowiedzieć czegoś konkretnego to piszcie :)

    OdpowiedzUsuń