Translate :)

środa, 16 grudnia 2015

Final Days

Trochę zapomniałam pisać, ale ostatni miesiąc przeleciał prawie tak szybko, że nawet nie pamiętam kiedy był listopad... A teraz mamy grudzień, który w Portland wcale nie wygląda jak polski grudzień (pewnie dlatego, że to inna pólkula, damn). Zamiast śniegu mamy deszcz. Aż normalnie czuję się trochę jak w porze monsunowej w Indiach! Zamiast mrozu mamy temperatury wahające się od 10 do 15 stopni, plus słoneczko od czasu do czasu.
Lekcje skończyły się w zeszłym tygodniu, w środę i szczerze... Uf, wtedy dopiero się zaczęło. Przez wzgląd na nic-nierobienie w czwartek , piątek i sobotę, w niedzielę musiałam zacząć się uczyć. Finals niestety nie są najpiękniejszą rzeczą na świecie i można je przyrównać do morderczej tułaczki Odyseusza, która zamiast 11 lat trwa 4 dni... Także jestem teraz po matmie, filozofii i fizyce. Jutro jeszcze ostatnie ED, ale to jest takie dziwne i głupie, że z całym szacunkiem do wszystkich przedmiotów na świecie, nie mam zamiaru się na to uczyć (co i tak nie miałoby żadnego sensu).
Pod koniec listopada odbył się Fall Ball, gdzieś tam mam fotę z tego. 
Treningi się skończyły... Nie tak że POWINNY były się skończyć, ale żadna z nas nie miała czasu ani ochoty podczas finals biegać na siłownie. Moje mięśnie bolą mnie teraz od niećwiczenia, zamiast od ćwiczenia. Tragic.
W Mikołaja nasza drużyna poszła na wolontariat do downtown Portland by serwować posiłki bezdomnym, co było według mnie bardzo efektowne i serio takie akcje powinny się częściej zdarzać.

Ashley

Chyba ostatni trening haha

Darby the Creeper

Erging

Erging o północy (włam #1)

Fall Ball z Sam

Photo Booth Fall Ball

Fall Ball z Tess

Fall Ball

Thanksgiving z Lulu

Tak się nade mną znęcają w busie

Zakupy w sklepie z antycznymi ciuchami

Ta piękna pogoda

Rhiana (muwci) przyjechała w odwiedziny!

Xmas Tree

Portland at night


1 komentarz: